Artykuł Magdaleny Grzymkowskiej w Tygodniu Polskim
Mam na imię Joanna. Niech to wystarczy, bo i tak nie jesteście w stanie wymówić mojego nazwiska. Jestem Polką. Przyjechałam do tego pięknego kraju jakieś 8 lat temu. Jestem zoologiem i zrobiłam w tej dziedzinie doktorat, bo w sumie czemu nie? A następnie, jak każdy szanujący się imigrant, zaczęłam kraść wam pracę. Lub raczej 15 procent tej najgorszej pracy, której nikt nie chce wykonywać – od takich słów Joanna Bagniewska rozpoczyna swój występ podczas naukowo-komediowego wieczoru w Bright Club w Oksfordzie, na którym badacze dzielą się wiedzą w konwencji stand-up comedy.
– Co robi zoolog? Często słyszę to pytanie. A w rzeczywistości przez większość czasu zajmuję się seksem i kupami – kontynuuje, wywołując salwę śmiechu. – Rzecz jasna, zwierzęcymi – dodaje po chwili.
Joanna opowiada, jaką radość u zoologa, który rzadko widuje obiekty swoich badań, wywołuje znalezienie przez niego odchodów wydry czy wombata oraz jak je od siebie odróżnić. Mówi też, że „większość australijskich ssaków (oprócz mojego męża) ma dwugłowe penisy”. Publiczność nie tylko świetnie się bawi, ale przy okazji w luźnej atmosferze dowiaduje się czegoś nowego.
– Dla mnie taki występ niewiele różni się od prowadzenia wykładów dla studentów. Tylko słuchacze piją piwo, no i częstotliwość dowcipów musi być większa. Wszystkie chwyty dozwolone, aby w najprostszy i najbardziej przystępny sposób przemycić jak najwięcej naukowych ciekawostek – stwierdza Joanna.
Oprócz Polki występuje doktorantka fizyki, profesor biologii ewolucyjnej, doktor filozofii i dwójka profesjonalnych komików.
– Widownia przyjęła nas entuzjastycznie – nikt nie buczał, nie rzucał pomidorami, ludzie śmiali się i to w odpowiednich momentach! Pierwszy komediowy występ uznaję za sukces. Tydzień później produkowałam się w Londynie, w Muzeum Zoologii na temat zwierząt z filmów Walta Disneya. Kolejnego dnia, tym razem w ramach projektu Science Slam, przebrana za Ritę Hayworth przedstawiłam swoje badania na norkach w konwencji filmu noir – dzieli się wrażeniami po występie.
Organizatorzy takich wydarzeń wychodzą z założenia, że nauka powinna być ciekawa i dostępna dla wszystkich. Popularyzacja nauki rośnie w siłę w Wielkiej Brytanii.
– Każdemu naukowcowi dobrze zrobi wyjście ze swojej strefy komfortu. Z laboratorium – pod strzechy – tłumaczy dr Bagniewska.
Na razie można ją zobaczyć i usłyszeć w akcji wyłącznie w języku angielskim – prowadzi badania w tym języku , dlatego swobodniej się w nim czuje, mówiąc o swojej pracy.
– Daje to większe możliwości do improwizacji. Poza tym mam wrażenie, że dla polskiej publiczności niektóre m żarty mogłyby się wydawać nieprzyzwoite w ustach młodej kobiety. Ale nie wykluczam w przyszłości skeczy także po polsku – mówi.
Strajk na trawie
Joanna Bagniewska nie ma wakacji. W ten weekend wyjeżdża ze studentami do Szwecji na tydzień, gdzie będzie obserwować ptaki, a zaraz potem do RPA, gdzie będzie przyglądać się naturalnemu środowisku lampartów.
W czasie jej pobytu w Skandynawii wypada planowany na 20 sierpnia strajk imigrantów z Polski.
– Nie popieram tego strajku. To byłaby hipokryzja, gdyż nigdy nie spotkałam się przejawami nietolerancji ze strony Brytyjczyków, a postulaty osób organizujących protest nie są dla mnie zupełnie jasne. Bo jaki to ma cel? Żeby Anglicy bardziej nas lubili? Jeżeli tak, to wydaje mi się, że nie tędy droga – odpowiada zdecydowanie. –Poza tym, jeżeli ten strajk miałby polegać na tym, że leże na trawię i patrzę w niebo, to, cóż, właśnie to będę robić 20 sierpnia – dodaje z uśmiechem.
Ledwo wróci ze swoich wojaży do pracy na Uniwersytecie w Reading, a już zaczynają się przygotowania do konferencji Science. Polish Perspectives w Cambridge. To duże popularno-naukowe wydarzenie, które ma już wypracowaną markę na Wyspach. Skupia młodych badaczy nauk przyrodniczych, matematyczno-fizycznych i ekonomicznych. To idea, społeczność i platforma, której celem jest szeroko pojęta popularyzacja nauki, wymiana myśli i umocnienie współpracy między polskimi naukowcami pracującymi w różnych krajach. To także niezwykła okazja do wymiany doświadczeń oraz zawiązywania relacji, w wyniku których w przyszłości mogą zawiązać się ciekawe interdyscyplinarne projekty.
Inicjatorami konferencji byli w 2012 roku Krzysztof Bar z Oxfordu (mechanika kwantowa) oraz Tomasz Cebo (nanotechnologia) i Magda Richter (biologia molekularna) z Cambridge, którzy postanowili zorganizować spotkanie polskich naukowców. Czwarta edycja SPP rozpocznie się 31 października i niedługo ruszy rejestracja przez internet. Jej organizatorzy chcą pokazać, że nauka jest ciekawa i warto kreować jej dobry wizerunek z myślą o kolejnych pokoleniach młodych, utalentowanych ludzi.
Joanna współpracuje z kilkunastoosobowym zespołem rozsianym po całym Zjednoczonym Królestwie. Jest nawet jedna osoba z Belgii. Wszystkie ustalenia odbywają się drogą elektroniczną, przez Skype’a i maile.
– Jestem w dziale medialnym i zajmuję się mentoringiem dwóch nowych członków zespołu, ponieważ mam już doświadczenie ze współpracy z mediami. Niestety ze względu na inne zobowiązania nie mogę się tak mocno zaangażować jak w poprzedniej edycji. Chociaż jak przychodzi do napisania notki prasowej lub przeprowadzenia wywiadu, to i tak to spada na mnie – śmieje się.
Wykłady na konferencji są prowadzone w formule wystąpień TEDx, a oprócz studentów i przedstawicieli polskich środowisk akademickich w Wielkiej Brytanii będzie można spotkać m.in. prof. Jerzego Vetulaniego neurobiologa, członka Polskiej Akademii Nauk, popularyzatora nauki i redaktora naczelnego czasopisma „Wszechświat” oraz prof. Wiesława Nowińskiego, twórcę komputerowych atlasów mózgu w wymiarze 3D, a od 1991 r. pracownika Agency for Science, Technology and Research w Singapurze. W zeszłym roku gwiazdą konferencji była prof. Agnieszka Zalewska, pierwsza kobieta i pierwszy fizyk z Europy Środkowo-wschodniej, która w 2013 roku stanęła na czele Rady Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN pod Genewą.
– Zarówno prof. Zalewska jak i profesor Nowiński znaleźli się na liście 5 współczesnych naukowców, z których Polacy powinni być dumni. Przeciągamy naprawdę wielkie nazwiska– akcentuje dr Bagniewska.
Jednoczmy się!
Joanna w poprzednich rozmowach jeszcze na łamach „Dziennika Polskiego” opisywała swoje nieudane próby, jeżeli chodzi o powrót do Polski. Jako naukowiec szukający wakatu na uczelni, spotykała się z licznymi przeszkodami, aż w końcu zrezygnowała. Podczas siostrzanej konferencji Polish Scientific Networks w Warszawie w tym roku uczestnicy podzielili się z nią swoimi pozytywnymi doświadczeniami.
– To było bardzo budujące, że nie wszyscy mieli tak przechlapane jak ja. Do tej pory nie próbowałam wracać ponownie, ale teraz wiem, że gdybym chciała wrócić do środowiska popularyzatorów nauki, to nie byłoby trudne w Polsce, a może nawet mogłabym mieć lepszą karierę niż tu, ponieważ na Wyspach rynek popularyzatorski jest już przesycony – podkreśla.
Dr Bagniewska jest utytułowanym naukowcem. Ostatnio za swoją działalność społecznikowską otrzymała Honorową Nagrodę „Dziennika Polskiego”.
– To jest bardzo miłe, ale przede wszystkim motywuje do dalszej pracy, bo to oznacza, że ta praca jest zauważana przez innych. Z drugiej strony podczas mojego doktoratu starałam się zwiększyć swoje szanse na zatrudnienie poprzez robienie różnych rzeczy. I zawsze jak mi ktoś coś proponował, czy wyjazd na konferencję, czy jakąś pracę dorywczą, ja zawsze mówiłam „tak”. A kilka miesięcy temu nagle tych ofert zaczęło przychodzić tyle, że musiałam zacząć odmawiać. Nie bardzo mogę się jeszcze w tym odnaleźć i trochę żałuję, że nie mogę być już wszędzie.
Bliskie są jej też spawy polonijne. Zapytana o wzywania, jakie stoją przed polską społecznością poza granicami kraju, chwilę się zastanawia.
– Wiele się dzieje dobrego. Ludzie zaczynają być coraz bardzie zaangażowani. Aczkolwiek fajnie byłoby, gdybyśmy dawali jeszcze bardziej o sobie znać w ten pozytywny sposób. Jest z tym coraz lepiej, ale musimy jeszcze trochę popracować nad naszym wizerunkiem – odpowiada Joanna.
Inną kwestią jest przyjęcie wspólnego frontu w kluczowych sprawach, ponad podziałami światopoglądowymi.
– Jak na przykład traktowanie Polaków przez polityków brytyjskich. W takich obszarach powinniśmy się bardziej zjednoczyć – podsumowuje.
***
Dr Joanna Bagniewska – naukowiec-zoolog, absolwentka uniwersytetu w Oxfordzie, gdzie obroniła doktorat (Wildlife Conservation Research Unit), obecnie wykładowca na uniwersytecie w Reading W 2013 roku pracowała jako Senior Scientist w Inscentinel Ltd nad projektem wykorzystaniem pszczół w wykrywaniu niebezpiecznych substancji. Jest laureatką międzynarodowego konkursu dla popularyzatorów nauki FameLab, autorką licznych publikacji naukowych i popularno-naukowych, panelistką Kongresu Obywatelskiego oraz konferencji Polish Scientific Networks organizowanej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także ambasadorka The Kings Foundation pomagającej studentom z Polski w rozpoczęciu studiów na najlepszych światowych uczelniach.