Mój tekst na blogu INNPoland
Jeśli otacza nas gwar, entuzjazm i ponad czterystu młodziutkich naukowców z całego świata, to najprawdopodobniej jesteśmy na London International Youth Science Forum. Uczestnicy w wieku 17-21 lat pochodzą z sześćdziesięciu krajów i spędzają właśnie dwa tygodnie w londyńskim Imperial College. Biorą udział w zajęciach, wykładach, wizytach w instytutach badawczych i firmach, a poza tym spotykają kolegów nadających na tych samych falach i dzielą się swoimi pomysłami badawczymi. A mają ich naprawdę sporo!
W sobotę miałam przyjemność i zaszczyt poznać tych inspirujących ludzi. British Council, organizacja partnerska Forum, poprosiła mnie o przybliżenie uczestnikom różnych form popularyzacji nauki, a zwłaszcza FameLabu – konkursu, w którym badacze mają trzy minuty na opowiedzenie o naukowym projekcie bądź idei. Dziesiątka wybranych forumowiczów miała zaprezentować własne badania właśnie w tym formacie. Na przygotowanie się czasu niewiele, dowiedzieli się o wyborze raptem siedem godzin przed występem. Aby im pomóc przygotowałam, razem ze zwycięzcą włoskiego FameLabu z 2012 roku – Riccardo Guidim, intensywne warsztaty z prezentacji. Po warsztatach godzina na pozbieranie myśli, a potem występy – przed prawie 450cioma kolegami.
Riccardo i ja prowadziliśmy wieczór – i z każdym wystąpieniem otwieraliśmy oczy coraz szerzej. Ci nastoletni naukowcy byli fenomenalni. Po pierwsze, stylem prezentacji przebijali znanych mi wykładowców uniwersyteckich. Po drugie – ich projekty zapierały dech w piersiach.
Młody Anglik wystrzelił w kosmos mikroczipy własnej produkcji, Chinka opowiadała o izotopach promieniotwóczych z koła podbiegunowego, Maltańczyk wynalazł metodę prewencji astmy, Szwedzi – model komórki w 3D do uczenia procesów biologicznych. Portugalki wykorzystywały ślimaki do monitoringu zanieczyszczenia, Estonka badała hipermobilność stawów u baletnic, Angielka odkryła nową metodę diagnozowania raka jelita, Włosi wynaleźli baterie przyjazne środowisku, a Malezyjczyk – nowe sposoby szyfrowania danych. Urzekł mnie wynalazek Brazylijczyków: przejęci suszą w swoim regionie kraju postanowili ułatwić oszczędzanie wody. Na ogół biorąc prysznic, odkręca się wodę i czeka kilka minut aż zacznie lecieć ciepła – marnując tymczasem litry zimnej. Młodzi wynalazcy podłączyli do prysznica termometr i dodatkowy zbiornik – woda, póki jest zimna, spływa do zbiornika, a w momencie w którym osiągnie pożądaną przez nas temperaturę, przełącza się się do słuchawki prysznica. Czystą wodę w zbiorniku można wykorzystać ponownie, a my nie musimy czekać pod lodowatym strumieniem. Genialne w swojej prostocie.
Żałuję, że nie mogłam spędzić więcej czasu z tymi niezwykłymi ludźmi – którzy nie dość, że mają świetne pomysły, to są sympatycznymi, normalnymi nastolatkami. Odnalazłam wśród tego naukowego tłumu również dwie młode Polki.
Forum odbywa się od 1959 roku. Okazało się, że swego czasu brał w nim udział mój australijski mąż, a także nasz grecki świadek ślubu. Jeśli znacie kogoś z pasją do nauki, koniecznie polećcie mu udział!