Planetoida dla każdego?

Mój tekst na blogu INNPoland

Tydzień temu, tuż po konferencji Lean in STEM (program wspierający kobiety w naukach ścisłych i technologiii) podeszła do mnie dziewczyna – żeby nie powiedzieć: dziewczynka. Cichutka, wyglądająca na dość nieśmiałą, wyraźnie zakłopotana. Powiedziała: „Dzień dobry, znam cię, to znaczy panią, z mediów”. Trochę zgłupiałam (czując się jednocześnie jak Paris Hilton). Zapytałam, czy miałyśmy okazję się wcześniej spotkać – okazuje się, że nie. Dziewczyna przedstawiła się jako Kinga z Hrubieszowa, co też mi niewiele mówiło, choć okazało się, że mamy wspólnych hrubieszowskich znajomych.

No cóż, zawsze miło poznać nowego człowieka. Postanowiłam dowiedzieć się, kto zacz. Rozmawiamy sobie sympatycznie, Kinga i ja, na temat ścieżek nauki i okazuje się, że ta przemiła myszeczka jest Kingą Panasiewicz, która dwa lata temu, jako siedemnastolatka, opracowała ćwiczenia synchronizujące działanie półkul mózgowych – pomocne przy leczeniu schizofrenii. Prawdziwy geniusz, gdzie nam, zwykłym śmiertelnikom, do niej! W dodatku potrafi świetnie swoją metodę wytłumaczyć, i pasjonująco opowiedzieć o pracy mózgu. Postanowiłam ją natychmiast ściągnąć do Cambridge na jesienną konferencję Science: Polish Perspectives.

Kinga nieśmiało stwierdziła, że trochę krępuje się opowiadać o swoim odkryciu przed osobami o większym doświadczeniu i kalibrze naukowym, zwłaszcza, że tyle zawdzięcza wsparciu rodziny i znajomych, nie tylko własnej pracy. I dodała coś, co mnie ostatecznie rozbroiło: „Kiedy nazywano tę planetoidę na moją cześć, to ja się bardzo ucieszyłam, że nazwali ją Panasiewicz. Bo gdyby nazwali Kinga Panasiewicz, to wskazywałoby na jedną konkretną osobę – a Panasiewicz to może być właściwie każdy”.

Kingo, jesteś absolutnie, bezwzględnie urocza! Wszyscy powinniśmy się od ciebie uczyć.